Alex:
Roztrzepana pesymistka,
pewnego wieczoru, ni z tego ni z owego postanowiła założyć bloga. Posiada wiele pasji, lecz twiedzi, że w żadnej
nie jest szczególnie utalentowana.
Typowa artystyczna dusza o skomplikowanej naturze i czasem wręcz uciążliwym charakterze ; ))
Marzy o zamieszkaniu w Lodynie lub NY. ;D.



Ronnie:
Zwariowana realistka,
nienawidząca matmy i wszystkiego co z nią związane :D.
Interesuje się m.in. śpiewem i tańcem.
Dała się namówić Alex do współtworzenia bloga.
Wg niej jest znakomitym fotografem ; ))


12/03/2011

Porównanie bronzerów: Avon vs. Oriflame

@Alex


Czas najwyższy na tematykę postu związaną z kosmetykami!
Zdecydowałam ten post poświęcić na porównanie bronzerów z firm Oriflame i Avon.
Używam ich do konturowania twarzy i lekkiego "przyciemnienia twarzy" (jestem bladziochem i czasem bez użycia bronzera wyglądam jak niedoszły trup ;D)
Mam nadzieję, że uda mi się to dość przejrzyście wytłumaczyć ; )


Na początek informacje czysto "techniczne" ; ))




Bronzer z Avon
Waga produktu: 22g
Wyprodukowany w Anglii

Bronzer Oriflame
Waga: 25 g
Wyprodukowany we Włoszech

Waga jak widać jest mocno porównywalna, zresztą ona nie jest zbytnio moim prioretytem przy wybieraniu kosmetyków ; )
Co do miejsca produkcji, nie zwracam na to uwagi, nie ma to dla mnie najmniejszego znaczenia.




OPAKOWANIE

Tutaj ZDECYDOWANIE wygrywa Oriflame.
Obydwa bronzery są jak można się domyślić z plastikowych opakowań.
Oriflame jest zamykany "na klips" (nie wiem jak fachowo to ując, poprostu przyciskamy i się zamyka hehe :D) Posiada również lusterko (z którego swoją drogą i tak nigdy nie korzystam ;))

Avon jest zakręcany jak słoiczek, często miałam problem żeby go "równo" zakręcić, co było momentami dość frustrujące. Dodatkowym minusem jest fakt, że po kilku upadkach (ah, ta nierozważność :P) cieńkie plastikowe opakowanie uległo lekkiemu uszczerbku "na zdrowiu" ;D.


"KONSYSTENCJA"



Zarówno O jak i A są w postaci kulek brązujących.
Jak już na pewno zauważyliście bronzeru z A zostało mi bardzo mało.
Nie jest to jednak spowodowane brakiem wydajności, a wielkością kulek.
Mogłyby być dużo większe. Bardzo często zdarzało mi się, że "wbijały" się w pędzel, a potem przez moją uwagę gdzieś wypadały. Gdyby nie to, to pewnie posiadałabym zasoby tego bronzera w 90% ;))
Plusem natomiast jest to, że nawet po kilku upadkach kuleczki pozostały niewzruszone, żadna się nie skruszyła ; ))

O. jest w postaci większych kulek, co jest zdecydowanie plusem.  Fajne jest również to, że efekt możemy stopniować, w zależności od rezultatu jaki chcemu uzyskać - poprzez odjęcie kilku kulek z danego koloru.



KOLOR & EFEKT

Jeżeli miałabym się kierować kolorem chętnie sięgałabym po bronzer z Avon'u. W porówaniu do O jest bardziej "brązowy". Z Oriflame trzeba uważać, czasem łatwo o pomarańczowy efekt (osobiście nie przepadam za "plackami" na twarzy).
Obydwa posiadają w swoich zasobach złote "refleksy" (mam na myśli pigmenty, a raczej pigmenciki ; )) 
jednak na skórze nie są one widoczne, nawet pod ostrym sztucznym czy słonecznym oświetleniu.

To co bardziej podoba mi się w Avonie to to, że jednak trzeba się nim "namachać" żeby zrobić jakiś widoczny efekt. Więc, na pewno polecam go początkującym dziewczynom, gdyż siłą rzeczy trudniej nim popełnić jakieś błędy.
Co się tyczy Oriflame - raz przejadę pędzlem po twarzy i zazwyczaj doznam dośc mocnego efektu. Później  trzeba go jednak dokładnie rozetrzeć dużym pędzlem. (za pierwszym razem się przeraziłam jak go nałożyłam na twarz gąbeczką)



Kolejna rzecz to.. CENA
Cen nie jestem w 100% pewna, ale tak podpowiada mi moja podświadomość :P
Avon - 50 zł
Oriflame - 79 zł

Avon jest sporo tańszy ; ))
Obydwa bronzery do najniższej półki cenowej nie należą. Nie mam zbytnio do czego porównywać, nie kupowałam tańszych, więc ciężko mi jest powiedzieć czy są warte swojej ceny, czy tańsze odpowiedniki nie są lepsze.


* * *

A, zapomniałam wspomnieć, że do obydwu bronzerów dołączona jest gąbeczka.
W A. przypuszczam, że została ona dołączona celowa w celu zwiększenia objętości opakowania a zmniejszenia wagi produktu (zajmuje one ponad połowę opakowania i jest dość "toporna" - nie ma mowy, żeby tym konturować twarz, zapomnijcie o tym :D).
Obydwie gąbeczki dają za intensywny efekt i placki na twarzy. Większośc osób, tak jak i ja używa do ich aplikacji pędzla.





To by było na tyle.
Mam nadzieję, że porównałam wszystko co dało się porównać (chociaż mam przeczucie, że o czymś zapomniałam :D) i wyczerpałam temat. Jeśli jednak nie, to piszcie w komentarzach, jeśli macie jakieś pytania ; )).



Dziękuję za poświęcony czas,
Alex.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz